Coraz więcej osób chce się nauczyć jeździć na nartach czy snowboardzie. To dobry sport, wzmacniający kondycję, wszystkie grupy mięśni, w dodatku w przyjemnych okolicznościach przyrody. Sama od dziecka jeżdżę na nartach, więc dla mnie to bułka z masłem.
Nasze noclegi w Wiśle
Kiedy zatem zastanawiałam się razem z mężem jaki biznes moglibyśmy otworzyć to pomyślałam o tym, by połączyć noclegi ze szkoła narciarską. Mój mąż skończył biznes i zarządzanie, więc poradziłby sobie z hotelem, a ja mogłabym uczyć innych jeździć na nartach. Miałam już w tym pewne doświadczenie. Poza tym turyści na pewno byliby zadowoleni z tego, że mają i noclegi i szkółkę w jednym. Nie muszą się wtedy martwić o dojazdy, bo wszystko mają na miejscu. To było świetne rozwiązanie. Wisła, w której mieszkamy jeszcze takiego nie miała. To była dla nas szansa na wybicie się jeśli chodzi o nasze noclegi w Wiśle. Podjęliśmy takie ryzyko i nam się udało. Teraz turyści tłumnie do nas przyjeżdżają i większość z nas wybiera opcję noclegów ze szkoleniami narciarskimi. Oboje zatem mamy z mężem wiele pracy. Nam to jednak nie przeszkadza, bo wiemy, ze żeby osiągnąć sukces, trzeba się napracować. Ja teraz od poniedziałku prowadzę lekcje jazdy na nartach a w weekendy pomagam mężowi przy hotelu.
Mamy nadzieję, ze wkrótce nasze noclegi staną się tak popularne, że będziemy mogli zatrudnić wiele osób do pracy, żeby nam pomagali w prowadzeniu biznesu. Wtedy an pewno nasze noclegi będą jeszcze lepsze, a przecież o to nam głównie chodzi.