Po prawie trzech dekadach posiadania samochodu wreszcie pozbyłem się go raz na zawsze. Była to dla mnie trudna decyzja, bo legendarne auto miałem od nowości. Przejeździłem nim ponad dwie dekady, ale przy trzeciej zaczął się już poważnie sypać. Wiedziałem, że czas oddać go na złom. Ale przez kilka lat wolałem, żeby stał na podwórku niczym pamiątka.
Z żalem oddałem samochód do kasacji
Prawdę powiedziawszy jakby nie konieczność płacenia za niego ubezpieczenia to pewnie stał by tak jeszcze na mojej posesji przez wiele długich lat. Ale w końcu podjąłem męską decyzję, że czas zakończyć te sentymenty. Kilkaset złotych rocznie ubezpieczenia przekonało mnie ostatecznie. Musiałem z żalem oddać samochód na złom i dokonać jego formalnej kasacji. Zadzwoniłem więc do firmy, w której kasacja samochodów Busko Zdrój przebiegała bezproblemowo i błyskawicznie. Umówiłem się na konkretny dzień, że przyjadą z lawetą i zabiorą mój piękny samochód na złomowisko. Tak też się stało, a kiedy pakowali moje auto na lawetę to nie jedna łezka ze wzruszenia popłynęła. W każdym razie dzisiaj mam to już za sobą. I jeszcze mi zapłacili za niego kilkaset złotych, chociaż akurat to nie miało dla mnie znaczenia. Auto i tak nie było na chodzie, więc dobrze, że wreszcie zdecydowałem się oddać je na złomowisko. Oddałem pracownikowi wszystkie dokumentu samochodu, a w zamian dostałem poświadczenie do urzędu konieczne do wyrejestrowania samochodu.
Dzisiaj już się pogodziłem z faktem, że mojego pięknego samochodziku nie ma już na moim podwórku. Przynajmniej w końcu mogłem posprzątać trochę wokół domu. Po formalnym skasowaniu pojazdu udałem się do urzędu, żeby go wyrejestrować. Na szczęście wszystkie dokumenty były prawidłowe i mogłem wyrejestrować go od ręki i bez zbędnego czekania.